Lipcowa Puszcza

9 lipca

Łęgowy fragment Puszczy przypomina dżunglę – jest mroczny, wilgotny i gęsty. Zielony pułap tworzą olsze czarne oraz naprawdę wyniosłe jesiony. Wewnątrz kłębią się powyginane klony jesionolistne i kępy wierzb, niżej króluje bez czarny, krzaki porzeczek oraz łany pokrzyw, przytulii,  podagrycznika.

Czasami kruche pnie łamią się i urozmaicają dno lasu.

Wierzba iwa

wierzba iwa, kora

Na tych dłużej leżących, zarośniętych mchem i trudnych do zidentyfikowania, rozwija się bujne nowe życie.

Puszcza Knyszyńska

Dlaczego tak mnie fascynuje ta niewielka wysepka dzikości, którą nazwałam „klonową niecką”? Bo idąc muszę rozważnie stawiać każdy krok, żeby się nie przewrócić. Czasami docieram do miejsca nie do przejścia i muszę się wycofać. Ale i tak dojdę inną drogą. Bo ciekawość rodzi przekorę i chęć podjęcia wyzwania rzuconego przez buntowniczą przyrodę 😉 I dlatego ciągle przeżywam uczucie zadziwienia i dokonuję kolejnych drobnych odkryć. I zauroczenie trwa 🙂

Puszcza Knyszyńska

16 lipca

Pogranicze klonowej niecki i boru mieszanego, porośnięte gwiazdnicą wielkokwiatową, jest sanktuarium ślimaków winniczków.

ślimak winniczek

Buszują tam także kosy i drozdy śpiewaki. I nie są bynajmniej tak ufne, jak osobniki parkowe. Na widok człowieka zmykają ekspresowo 🙂

drozd w locie

A efektem spotkań ptaków i ślimaków są puste muszle tych ostatnich. Późną jesienią, gdy roślinność runa obumiera, widuję ich mnóstwo. Na razie wszystko skrywają skupiska baldachów, czasami w scenerii nieco już jesiennej.

Podagrycznik pospolity

Podagrycznik pospolity

I zbliżenie kwiatostanu z pękatymi owocami.

Jakub Mowszowicz („Flora letnia”) pisze, że „… młode świeże ogonki liściowe i liście mogą być spożywane jako sałatki i warzywa”. Spróbowanie jest jeszcze przede mną 🙂

Podagrycznik pospolity

A to kolejny przedstawiciel rodziny selerowatych (baldaszkowatych). Ten akurat jest okazałym samotnikiem, rosnącym w pewnym oddaleniu od stłoczonego łanu roślin.

Świerząbek korzenny

Świerząbek korzenny

I jego baldach z tworzącymi się, wydłużonymi owocami. Ich wygląd jest bardzo dobrą cechą pomagającą szybciej zidentyfikować gatunek.

Świerząbek korzenny

22 lipca

W świetlistym borze wzrok przyciągają niewielkie krzaki, żarzące się, jak słoneczka.

Janowiec barwierski 

janowiec barwierski

Jak nazwa wskazuje, powyższa roślina była używana do barwienia, a konkretnie farbowania wełny, bawełny, lnu, jedwabiu. Ma także właściwości lecznicze.

A w rytm powiewów wiatru machają się wiotkie łodygi subtelnej byliny.

Pajęcznica gałęzista

Pajęcznica gałęzista

Zaś nieco wyżej ptaki, spokojnie i bez pośpiechu, korzystają z obfitości i ciepełka letniej Puszczy.

Kowalik

Kowalik

Kowalik

Taki lipcowy błogostan 🙂 Przynajmniej nam się tak wydaje. Jednak kowalik jest czujny, bo każdy gatunek ma przecież swojego zjadacza.

 

 

6 komentarze - Lipcowa Puszcza

  1. Debra pisze:

    Ale cuda! Ten kowalik uchwycony przepięknie. Jakie ma pazurki, a wygląda jakby właśnie się wykąpał 😉
    Kiedyś nad Wisłą znalazłam świerząbka gajowego i przyznam się wykopałam malutką część. Posadzony na balkonie rozrósł się i zakwitł. Nie widzę dużej różnicy z tym korzennym, ale to pewnie brak wprawy.Piękne ta niecka, też bym się przedzierała do takiego miejsca. Wokół mnie, tam w Borkowie też są takie miejsca nad Świdrem,muszę zaplanować małą wędrówkę, jak już ‚obrobię’ moje hektary 😉

    1. Halina pisze:

      Pazurki ma solidne, bo zazwyczaj gania po korze tam i z powrotem przeglądając wszystkie jej zakamarki 🙂
      Dużej różnicy nie ma – kształty owoców są nieco inne, bo liście są dosyć zmienne.
      Czyli jesteśmy tak samo uparte 😉 Uwielbiam odkrywać nieznane i zawsze zapamiętywuję to pierwsze wrażenia 🙂

  2. Anika pisze:

    Kolejne rośliny – pajęcznica i janowiec, mnie znane tylko z ogrodu botanicznego. A świerząbka korzennego nawet nie widziałam dotąd. Moim zdaniem, różni się on wyraźnie (choćby liśćmi) od znanego mi ś. gajowego.
    Kowalik pięknie uchwycony (masz rękę do ptaków!) 🙂

    1. Halina pisze:

      Ja z kolei nie widziałam świerząbka gajowego 🙂 Różnice oczywiście są. Teraz i ja poznaję po liściach świerząbka korzennego, jak się go już sporo naoglądałam. Ale w przypadku selerowatych (dawna nazwa „baldaszkowate” była jednak bardziej obrazowa), zanim opatrzę się z nowym gatunkiem, wśród tego bogactwa pierzastych liści i zróżnicowania wyglądu łodyg, jakoś najbardziej do mnie przemawiają owoce. Zapamiętywuję ich proste kształty i one bardzo pomagają, w terenie, w identyfikacji gatunku.
      Z tą ręką do ptaków bywa różnie – nieraz tak jak w przypadku drozda pokazanego w poście 🙂

    2. Debra pisze:

      A jak można porównywać rośliny, których się nie widziało 😉 ?
      Ten świerząbek gajowy ma zróżnicowane liście. Część z nich jest taka sama.

      1. Halina pisze:

        Cieszę się, że udało mi się, niechcący, sprowokować namiastkę dyskusji 🙂

Komentarze zostały wyłączone.