Uciekinierka z ogródka

Uciekinierka z ogródka rozgościła się na skraju sosnowego lasku. Swoją jaskrawą barwą przyciągała wzrok z daleka. W pierwszej chwili myślałam, że to goździk, ale ona tylko należy do  goździkowatych 🙂 Lubi słońce i dobrze znosi ubogie, suche gleby.

Firletka kwiecista

Firletka kwiecista

I wyglądała tak egzotycznie wśród szczawiów, skrzypów i bylic 🙂

Firletka kwiecista

Zaś w nasłonecznionych borach widywałam taką filigranową piękność; tutaj akurat zmoczoną deszczem 🙂

Pajęcznica gałęzista

Pajęcznica gałęzista

Kolejna ciekawa roślina usadowiła się na skraju zarastającej leśnej drogi. I zauważalne były albo jej jasne kwiaty, …

Ciemiężyk białokwiatowy

Ciemiężyk białokwiatowy

… albo ciemne liście.

Ciemiężyk białokwiatowy

A na podsuszonym torfowisku wysokim wypatrywałam czerwonych pędów kwiatowych. Nie w każde upalne lato pojawiały się. Ale teraz były!

Rosiczka okrągłolistna

Rosiczka okrągłolistna

Nie trafiłam na okazy kwitnące – nieliczne miały pąki kwiatowe, ale większość już przekwitła.

Rosiczka okrągłolistna, pędy kwiatowe

A wokół panowało szaleństwo jagodowe!

Borówka bagienna (łochynia, pijanica)

Borówka bagienna (łochynia, pijanica)

Chyba się powtarzam, ale to moje ulubione owoce 🙂

Borówka bagienna (łochynia, pijanica)

Pełnia lata wyglądająca zresztą jak początek jesieni, zaczyna się masowe owocowanie, a tu jeszcze podloty! Z charakterystycznymi jasnymi „zajadami” w kącikach dzioba.

Dzierzba gąsiorek

Dzierzba gąsiorek

I rozczulająco gapowate 🙂

Wróbel

 

 

2 komentarze - Uciekinierka z ogródka

  1. pawanna pisze:

    Ależ piękności upolowane aparatem:) Firletkę czasem spotykam i myślę , że spotykam też pajęcznicę. Nie wiedziałam jak się nazywają te drobniutkie kwiatunie.
    Pięknie jest w lesie, cicho i spokojnie, czuć to z Twoich zdjęć:)
    Łochynie też lubię, ale niestety nie jeżdżę już w miejsca gdzie rosły. Wyrosły w tym miejscu domki rekreacyjne, nie ma gdzie chodzić.
    Pozdrawiam.

    1. Halina pisze:

      Zawsze w lesie się wyciszam. I cieszę się, jeśli jakąś namiastkę tego spokoju i piękna mogę przekazać 🙂
      Przykro mi, że straciłaś swoje łochyniowe miejsce z całą jego niesamowitą otoczką. Wiem, jaki to żal, jak taki kawałek przyrody ginie.
      Dziękuję i serdecznie pozdrawiam.

Skomentuj pawanna Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *