Wędruję zaśnieżoną drogą

Wędruję zaśnieżoną drogą w głąb prawie minionego roku.

Nie, to nie ja jestem na zdjęciu. Ja zawsze staram się wtopić w otoczenie 🙂

zima

A teraz trochę refleksji. Już nie żartobliwej.

Prezentuję piękne scenki, ale rzeczywistość jest taka jak wszędzie.  Moja Puszcza przestaje mieć charakter puszczański. Dużo jest tegorocznych zrębów, a dominować zaczynają uprawy i podrosty. Leśne drogi są porozjeżdżane ciężkim sprzętem, a ocalałe lasy mocno przerzedzone. Ze strachem patrzę na na bardzo rzadkie już fragmenty nieco starszego drzewostanu – w kolejnym roku może  go nie być. Pozostaną tylko rezerwaty.

Jan i Bożena Walencikowie włożyli ogrom pracy, żeby pokazać unikalne oblicze Puszczy Białowieskiej. Stworzyli przepiękne filmy: „Tętno pierwotnej puszczy”, „Saga prastarej puszczy”. Przede mną leży niesamowity album „Ostatnia puszcza nizinnej Europy”. Mieli wielką nadzieję, że przyczynią się do ocalenia tego sanktuarium dzikiej przyrody, do objęcia ochroną całej jego polskiej części. Wierzyli, że gdy ludzie poznają ten pierwotny las, to będą dumni z posiadania czegoś tak niezwykłego.

Fakty strasznie przygnębiają. Nie oznacza to jednak, że mamy nic nie robić lub wyłącznie narzekać. Że mamy przestać ukazywać piękno przyrody, uwrażliwiać na nie.  A może, paradoksalnie, w obliczu takiego pogromu i pojedynczych drzew, i lasów, część ludzi obudzi się. Może zauważą, że to co zawsze obok nich było i wydawało się czymś normalnym, przestaje istnieć. Może to zaboli? Presja niezmiennie rodzi opór i bunt.

Złe czasy zawsze przemijają, a  przyroda ma ogromną zdolność regeneracji. Tylko trzeba jej na to pozwolić i wreszcie przestać ją dręczyć. Sobie więc i Państwu życzę,  żeby nasza przyroda takiego poszanowania się doczekała.

Wracam teraz do mojej Puszczy – pokaleczonej, obolałej, liżącej rany i z uporem trzymającej się swojej dzikości.

Rzadkość – i śnieg, i słońce.

zima w lesie

Dekoracje, jak w bajce.

zima w lesie

Puszczańskie tereny to nie tylko lasy, to także ziemie zabrane lasom i ciągle z nimi graniczące, czyli łąki, pola. No i oczywiście wszelkiego rodzaju wody.

A z wody nieraz robiło się lustro.

Kaczki krzyżówki

kaczki krzyżówki

Czasami bywały jakieś esy-floresy.

zalew Czapielówka

Między drzewami panoszyły się mgły.

las zamglony

Zapalano latarenki.

jesień w lesie

Sklepienia robiły się mozaikowe.

jesień w lesie

Paprocie się żarzyły.

Orlica pospolita

Orlica pospolita

Kapało złoto.

jesień w lesie

Gryka zaskakiwała ostrą czerwienią.

dojrzewające zboża na polach, gryka

Dojrzewał owies.

owies dojrzewający na polu

Przyleśne łąki skrzyły się w pierwszych promieniach słońca …

Kuklik zwisły

Kuklik zwisły

… lub nieco później mieniły się kolorami.

Ach to obrazowe nazewnictwo. I jak tu się nie uśmiechnąć 🙂

Kruszczyca złotawka na rdeście wężowniku

Kruszczyca złotawka na rdeście wężowniku

Mgły opatulały meandrującą rzekę.

meandrująca rzeka

A w trzcinach coś się radośnie wydzierało.

Trzciniak

Trzciniak

Zakwitały zagubione drzewa owocowe.

kwitnące drzewo owocowe

Śliwa tarnina

Śliwa tarnina

Ptaki robiły się coraz głośniejsze.

Sikora bogatka

Sikora bogatka

Niektóre regenerowały siły.

Szczygieł

Szczygieł

Innym dawało się we znaki wiosenne zmęczenie.

sikora śpiąca

Zaczęły się obowiązki rodzicielskie …

Drozd śpiewak

drozd z dżdżownicami w dziobie

… i czułe epizody.

Sójki

Sójki

Sójki

A runo leśne eksplodowało barwami.

Zawilce: żółty i gajowy

Zawilce: żółty i gajowy

Kokorycz pusta

Kokorycz pusta

Nastąpiły powroty emigrantów.

Łabędzie nieme

Łabędzie nieme

Błotniak stawowy

Błotniak stawowy

I okrzyki radości, bo ciągle ktoś się zjawiał:

Szpak

szpak

Kos

Kos

Zięba

Zięba

A las rozstawał się z zimą i budził się do życia.

przedwiośnie

Z przymrozkami, całkiem zresztą artystycznymi.

wzory na lodzie

Z odwilżami, nie pozbawionymi uroku.

krople na gałęzi

I z nieco bardziej ponurymi dniami. Ale w lesie i one są piękne.

las zamglony

No i w ekspresowym tempie minął nam rok.

Ale jeszcze jedno życzenie tak mi się nasunęło: życzę Państwu tej nieustającej i niezmiernej radości wynikającej z obcowania z przyrodą 🙂

 

 

10 komentarze - Wędruję zaśnieżoną drogą

  1. Anna Głowacka pisze:

    Halinka pięknie napisałaś . Smutne jak cholera ,a jednak ! Niszczą ! W zestawieniu z pięknem Puszczy które ukazujesz. Boli prawie fizycznie i jeszcze do tego bezradność . Naród nie może powstrzymać tornada oszołomów pazernych. Bez względu na orientację polit. Brak przepisów prawnych zabezpiecz.dziedzict.przyrody kultury przed chciwością ludzką i to nie szaleństwo . Przepraszam się wkurzyłam ,za mało powiedziane .
    Tu u Ciebie gdzie tak błogo nie powinnam .
    Buzia .

    1. Halina pisze:

      Z reguły nie poruszam spraw na które nie mam wpływu. Przy tych wszystkich „ochach” i „achach” byłoby jednak nieuczciwością udawać, że nic złego się nie dzieje, że żyję w jakimś raju. W tak szalonym tempie nigdy dotąd las nie był wycinany. I to nie jest normalne.

  2. Anna Głowacka pisze:

    Piękne zdjęcia . Ciekawe okazy . Tyle się dowiaduję .

    1. Halina pisze:

      Bardzo dziękuję 🙂

  3. Anna Głowacka pisze:

    Twoja puszcza tętni życiem i barwami zawsze .

    1. Halina pisze:

      Marzy mi się, żeby wzbudzała szacunek i podziw 🙂

  4. Aga pisze:

    Wspaniałe zdjęcia. Niektóre powalają pięknem. Podziwiam. Potrafisz cudnie uchwycić piękno przyrody!!! Pozdrawiam serdecznie. 🙂

    1. Halina pisze:

      Ogromnie się cieszę, że ciągle są ludzie wrażliwi na urok przyrody 🙂
      Cieszę się, że tu zajrzałaś Agnieszko i zapraszam częściej; mamy wspólną pasję – fotografię. Pozdrawiam 🙂

  5. Uwielbiam twoje wpisy i tu właśnie napisze dlaczego. Bo teksty w połączeniu z Twoimi znakomitymi zdjęciami robią bardzo fajną, charakterystyczna atmosferę dając mi takie odczucia jak podczas oglądania miniserialu Saga prastarej puszczy, takiego (tutaj kilkanaście razy szukałem dobrych słów :p).
    A tak w ogóle to powiem, że ostatnimi czasy wpadła mi w ręce właśnie książka pana Jana Walenciaka „Jak kręciłem serial „Tętno pierwotnej puszczy” i jest prześwietna. Bardzo budujące jest czytanie o człowieku, który jako pierwszy w polskich filmach przyrodniczych starał się stosować techniki, które BBC miało już dawno oblatane. Wzruszczające jest to zmaganie się z naszą polską rzeczywistością i kombinowanie wszystkimi technikami dla nas dostępnymi aby popchnąć nasze filmy przyrodnicze do przodu. Eh.

    1. Halina pisze:

      Bardzo Ci dziękuję za te wszystkie superlatywy. Potężna dawka motywacji. Niesamowicie się cieszę, że tak to odbierasz i że tutaj zaglądasz.
      Czasami myślę, że ten blog najbardziej mi samej jest potrzebny – taki notatnik. I także często szukam dobrych słów. I chciałabym tak bez żadnej emocji, będąc z drugiej strony, przeczytać swoje wpisy i obejrzeć zdjęcia. Ale tak się nie da. I chyba dlatego tak trudno ocenić swoją pracę i ciągle ma się jakieś rozterki.
      O książce słyszałam, ale nie czytałam, czyli jest przede mną 🙂

Skomentuj Aga Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *