Nic nadzwyczajnego
Nic nadzwyczajnego, tylko kępy rzeżuchy wyrosły na brzegach jednego z bobrowych rozlewisk. I przyciągały wzrok z daleka. Prawdziwie majowa dekoracja 🙂
Na tle podsychających skupisk kosaćców.
Rzeżucha gorzka
A kwiaty magicznie jaśniały w kapiącej mżawce.
I widać było charakterystyczne purpurowofioletowe pylniki.
Wyjeżdżałam w słońcu i miałam nadzieję na ładne wieczorne światło. I na zdjęcia ptaków.
Czosnek niedźwiedzi
Chmury ściągały jednak ze wszystkich stron. Czasami przebijał przez nie jakiś krnąbrny promyk 🙂
Gwiazdnica wielkokwiatowa
Kokoryczka wonna
Potem już, w przerwie między solidniejszymi opadami, jeszcze na chwilę wyskoczyłam spod ochronnego świerka 🙂
Oto inne apogeum kwitnienia.
Jaskier kosmaty
Ale i tak cały czas cieszyłam się z deszczu. Nie ma dla mnie gorszego widoku niż zwiędnięte pokrzywy w wilgotnym lesie łęgowym. A tak już nieraz bywało. I jak myślę o suszy, to zawsze nasuwa mi się ten obraz.
Słuchałam dźwięków deszczu i lasu. Takie sam na sam z przyrodą.
Sceneria zaś rozjaśniała się i ciemniała.
A potem już tylko padało.
No i dobrze 🙂
2 komentarze - Nic nadzwyczajnego
Komentarze zostały wyłączone.
Ależ piękna ta puszcza i zdjęcia. Ostrość,kolory.
Halinka Malutka i wielka, dzika puszcza…
Chciałabym, żeby była wielka i dzika, ale trochę z tym różnie bywa 🙂 Nadal są jednak miejsca, które zachwycają. I dziękuję 🙂