Łąkowa rzeka tętniąca życiem
Rzeka Sokołda lśni w czerwcowym słońcu leniwie tocząc wody przez kolejne łąki.
Rzeka Sokołda lśni w czerwcowym słońcu leniwie tocząc wody przez kolejne łąki.
Gałęzie nabrzmiewają pąkami, a las jest pełen postukiwań i werbli dzięciołów. Trwa przedwiosenna pobudka 🙂
Intryguje mnie to uparte drzewo. Wyjątkowo niezwyczajne 😉
Opalizujący w jesiennym słońcu ptak balansuje na brzozowych gałązkach w poszukiwaniu owadzich jajeczek, larw i poczwarek.
Nadrzeczna łąka, zalana popołudniowym słońcem, wita mnie jesienną rudością i wiązówkami błotnymi.
Leśne drogi kuszą nieustannymi niespodziankami. Często na ich obrzeżach wyrastają, korzystając z wolnej przestrzeni i mniejszej konkurencji, różne cudeńka.
Upalna wiosna powoli przechodzi w lato. Dno lasu jest wysuszone i zaczyna przypominać wczesną jesień. Rośliny runa całą swoją energię przekazują kształtującym się owocom. Zieleń płowieje, a las dyszy gorącem.
Las nadal jest rozśpiewany, a głos zięby jest jednym z najczęstszych.
Las tętni głosami. Otaczają mnie świergoty, świsty, pogwizdywania, brzęczenia. Szczególnym zainteresowaniem cieszą się wiosenne karmicielki – wierzby iwy. Zlatują się do nich gromadnie wygłodzone motyle oraz różne gatunki pszczołowatych.
Po miesiącach przeważającej szarości z zachwytem patrzę na cud wiosennego wybudzenia! Na te kruche istoty na równie delikatnych kwiatach. Przetrwały zimę pod opadłymi liśćmi, w dziuplach, norkach, jamkach, …