Rozgrzany las
Pnie drzew są rozświetlone późnopopołudniowym słońcem. Jest ono już bardziej wielkoduszne i tak straszliwie nie pali. Słoneczne plamy wędrują po ścianie lasu.
Natężenie światła powoli spada i rozgrzany las zaczyna stygnąć. Pachnie żywicą i i wysychającymi roślinami.
Obszary cienia poszerzają się, a zmęczone upałem ptaki wychylają się z kryjówek. Gałęzie drzew zaczynają wibrować pod dziobami dzięciołów …
… i kowalików.
Na pobliski grab sfruwa ćwierkająca sikora – długi „śliniaczek” pod dziobem oraz intensywna biel policzków sugerują, że może to być czarnogłówka.
Na przydrożnej „czatowni”, na skraju lasu, poluje na muchówki muchołówka szara – po zauważeniu owada wzlatuje i po chwili wraca z powrotem w to samo miejsce z pokarmem w dziobie.
Nieco dalej podobną technikę polowania stosuje muchołówka mała (tutaj obserwuje otoczenie samczyk).
Gałązki i owocostany grabu skrupulatnie sprawdza – szukając bezkręgowców – młoda modraszka o jeszcze ciemnej, nie wybarwionej na niebiesko, czapeczce.
Na bezpiecznej granicy uprawy i lasu pasą się jelenie. Stoję daleko i nieruchomo, ale łanie są bardzo czujne – słyszą dźwięk migawki i co chwila któraś z nich uważnie mi się przygląda.
Po chwili skrywają je gałęzie drzew.
Na wierzchołku młodej sosenki jest kolejny punkt obserwacyjny. Słońce coraz bardziej się zniża i może jest to polowanie nie na owady, a na odważniejsze o tej porze gryzonie.
Gąsiorek, dzierzba gąsiorek
Natrafiam jeszcze na nietypowe mrowisko w spróchniałej brzozie.
Słońce jest coraz bardziej subtelne …
…kolory ciemnieją i zmieniają odcienie, ….
… aż wreszcie znikają ostatnie złote plamy i zapada ogólne wyciszenie.
Rozgrzany las odpoczywa.