Duże, czarne oczy
Rezerwat Jesionowe Góry witał mnie słońcem i niewielkim mrozem. Słychać było przedwiosenne bębnienie dzięciołów w konary drzew oraz świergot ptasiego drobiazgu. Olbrzymie dęby rozchylały ramiona na powitanie 😉
Rezerwat Jesionowe Góry witał mnie słońcem i niewielkim mrozem. Słychać było przedwiosenne bębnienie dzięciołów w konary drzew oraz świergot ptasiego drobiazgu. Olbrzymie dęby rozchylały ramiona na powitanie 😉
Zima nie rozprasza, nie bombarduje kolorami, za to pozwala dostrzec rozmaite cudeńka, jak chociażby niedoszłe bursztyny.
Widok nie z puszczańskiej kniei, a z blokowego okna; na przychodnikową jarzębinę :))) Niby tylko wygłodniałe stado kwiczołów, a ileż takie odwiedziny dają radości! Nie wyobrażam sobie życia na monotonnej, zabetonowanej Ziemi, bez bogactwa roślin, zwierząt i innych żyjątek.