Duże, czarne oczy
Rezerwat Jesionowe Góry witał mnie słońcem i niewielkim mrozem. Słychać było przedwiosenne bębnienie dzięciołów w konary drzew oraz świergot ptasiego drobiazgu. Olbrzymie dęby rozchylały ramiona na powitanie 😉
Rezerwat Jesionowe Góry witał mnie słońcem i niewielkim mrozem. Słychać było przedwiosenne bębnienie dzięciołów w konary drzew oraz świergot ptasiego drobiazgu. Olbrzymie dęby rozchylały ramiona na powitanie 😉
W majowym lesie, rozśpiewanym i barwnym, …
Szerokie Łąki były pokryte szronem, a słońce, jeszcze od dołu, podświetlało wierzchołki brzóz.
Zielone niebo nad kawałkiem Puszczy. I co i rusz jakiś oryginał zmierzający jeszcze wyżej. Lubiący patrzeć z góry 😉
Czasami o artystycznej sylwetce. Z malowniczymi guzami zakrywającymi sęki.
Więcej Puszczy – tej prawdziwej, nieuporządkowanej w regularnie posadzone drzewa – zostało tylko w rezerwatach. Nie jestem malkontentem, chwała więc, że takie skrawki istnieją. Aż miło popatrzeć na tę bioróżnorodność, skąpaną w wieczornym słońcu 🙂
Leśny Eden opuszczałam ostatnio o zmroku. Niskie słońce podświetlało wtedy najpiękniej.
Majestatyczne olbrzymy, w prześwietlonym marcowym grądzie, były widoczne z daleka. A w dodatku obrastały je malowniczo mchy.