Siąpi deszcz
Upalna wiosna powoli przechodzi w lato. Dno lasu jest wysuszone i zaczyna przypominać wczesną jesień. Rośliny runa całą swoją energię przekazują kształtującym się owocom. Zieleń płowieje, a las dyszy gorącem.
Przytulia wonna, marzanka wonna
I raptem staje się cud – najpierw spadają pojedyncze duże krople, chwila przerwy i rozkapuje się kapuśniaczek. Sucha ziemia z trudem przyjmuje wodę, ale uparta mżawka powoli ją nawilża. Z przerażeniem patrzę, że przestaje padać, wychodzę na nieosłoniętą przestrzeń – siąpi deszcz; co za ulga!
I tak kropiło – z przerwami, mniej lub bardziej – przez dwa dni. Kocham deszcz!
Konwalia majowa
Ziemia nasiąkła cenną wilgocią i nawet pojawiły się kałuże.
A dzisiaj jest znowu upał. Mam nadzieję, że jednak dotrze do nas jakaś zapowiadana burza, bo po wodzie wkrótce nie będzie śladu.
Nadrzeczne łąki, z racji wysokiego poziomu wód gruntowych, są w nieco lepszej sytuacji. I czarują nieśpiesznym kwitnieniem 🙂
Kukułka szerokolistna, stoplamek szerokolistny
Szczaw
Firletka poszarpana
Rdest wężownik
Kozłek lekarski
A teraz przedstawiam moje tegoroczne łąkowe odkrycie – prawdziwą perełkę! Najpierw odkryłam jedną cenną kępę – moja radość nie miała granic :)))
Wielosił błękitny
A potem odnalazłam prawdziwie wilgotną łąkę porośniętą łanami tej chronionej i rzadkiej rośliny – widok niezwykły!
Nieco bliżej rzeki panował ptasi rozgardiasz: ciągłe przelatywania, …
Pokląskwa
… jakiś szczebiot od niechcenia.
Rokitniczka
A ja ciągle wracałam do tej modrej łąki. I dopiero lecące na nocleg żurawie uświadomiły mi, że robi się wieczór.
Tak działa zauroczenie 🙂
2 komentarze - Siąpi deszcz
Komentarze zostały wyłączone.
To zdjęcie żurawi jest tak piękne, ale jest w nim coś smutnego. A może to tylko ja tak dzisiaj wszystko widzę?
Pozdrawiam i dziękuję za piękne obrazy natury.
A co do wielosiłu – u mnie łąki podmokłe, ale nigdy go nie wypatrzyłam. Jednak łąka stale się zmienia, może jeszcze wyrośnie.
Tak, jak piszesz – wszystko odbieramy indywidualnie, a i nakłada się na to nasz nastrój w danej chwili. Ja akurat wtedy byłam bardzo szczęśliwa, bo znalazłam drugie stanowisko wielosiła (usłyszałam nawet o trzecim) i to z olbrzymią ilością roślin; na pierwszym były tylko pojedyncze sztuki. Nie jest więc to gatunek częsty, ale nigdy nic nie wiadomo 🙂
Dziękuję Krysiu i także pozdrawiam 🙂