Znalazłam kwiat paproci
Leśne drogi kuszą nieustannymi niespodziankami. Często na ich obrzeżach wyrastają, korzystając z wolnej przestrzeni i mniejszej konkurencji, różne cudeńka.
Kruszczyk szerokolistny
Lilia złotogłów
Majestatyczny i bardzo rzadki dzwonecznik wonny nabrzmiewa pąkami.
Kołyszą się barwne łany leczniczej goryczki.
Centuria pospolita, tysiącznik
Murawy różowieją od subtelnych, ale bardzo odpornych na mróz, goździków.
Goździk kropkowany
Na zarośniętej leśnej drodze i przylegającym skraju lasu znalazłam niezwykłe paprocie – podejźrzony. „Etymologia nie jest jasna, przypuszczalnie związek z czasownikiem podejrzeć nawiązuje do przypisywanych roślinie magicznych właściwości”.
Podejźrzon rutolistny
Ta niewielka (do 25 cm wysokości) paproć ma na pędzie zarodnionośnym kuliste zarodnie przypominające pąki kwiatowe, które lada chwila uwolnią płatki. Wygląda, jakby miała wkrótce zakwitnąć.
Czyż nie tak?
Co prawda nie była to szalona noc czerwcowa, ale znalazłam kwiat paproci 😉 Najwyraźniej lubi on dynamiczne czasy i przedłuża okres „kwitnienia” 😉
Idę przed siebie nagrzaną leśną drogą.
Wytrwały chrząszcz wspina się na podstawiony but i błyskawicznie go pokonuje – jego pęd rozmył ostrość 🙂
Całkiem żwawo przesuwa się duży pomrów.
Podjadam aromatyczne poziomki – niewielkie, ale są esencją poziomkowego smaku 🙂
Trwa letnie owocowanie.
Czerniec gronkowy
Wawrzynek wilczełyko wykonał już swoje tegoroczne zadanie – wytworzył jaskrawe owoce i po zrzuceniu usychających liści powoli przejdzie w stan spoczynku.
Jego miododajne kwiaty zakwitną wczesną wiosną, a soczyste pestkowce – trujące dla ludzi – zjedzą ze smakiem ptaki i rozsieją roślinę. Koło życia ponownie zatoczy się 🙂
Zapraszam na moje leśne filmiki z wędrówek po Puszczy Knyszyńskiej; doszedł kolejny – o tajemniczym świecie grzybów.
2 komentarze - Znalazłam kwiat paproci
Komentarze zostały wyłączone.
No właśnie, to koło życia,mądrość natury ostatnio bardzo mnie zachwyca. Bez nas natura miałaby się znacznie lepiej 😉 Tylko kto by to pokazał, zachwycił się tym światem?
Może i my jesteśmy potrzebni 🙂
Podziwiam Cię za te wędrówki ciemnym lasem.
Z pewnością, tak ogólnie, natura ma się z nami fatalnie. Mimo wszystko wierzę w ludzi – nas, kochających przyrodę, jest także bardzo dużo; wierzę, że nie wyniszczymy naszego środowiska.
Robię to co lubię, podobnie jak Ty 🙂