Krwiste krople rosy
Wdycham aromat bagna. Nie oszałamia mnie, ale pozwala poczuć niezwykłość tego miejsca.
Bagno zwyczajne
Szukam roślin o drobnych liściach (+- 1 cm) – można na zdjęciu ich wielkość porównać z rozmiarem jagody żurawiny – …
Rosiczka okrągłolistna
… i zauważalnych (nawet ponad 20 cm długości) pędach kwiatostanowych. Kwiaty są niepozorne, ich biały kolor prześwituje pomiędzy działkami kielicha; jakoś nigdy nie trafiłam na chwilę, gdy są rozwinięte.
Liście, powiększone przez obiektyw i fotografowane pod światło, wyglądają potężnie i egzotycznie.
Z twarzą przy ziemi przyglądam się purpurowym gruczołom, które ozdabiają je jak jakaś barwna koronka. Ich końcówki błyszczą, jak krwiste krople rosy. I zawsze znajdzie się maleńka ciekawska istota, która zechce sprawdzić to coś nieznane. Wydzielany kleisty płyn utrudni ucieczkę, a gruczoły, jak macki, pochylą się i przytrzymają owada; kolejny składnik wydzieliny – enzym – zacznie go rozpuszczać i zamieniać w ciecz. Po jakimś czasie wiatr zdmuchnie chitynowe osłonki ofiary.
Dlaczego te niewielkie byliny polują na owady?; mają przecież zielone liście i przeprowadzają fotosyntezę. Otóż gleby bagienne są ubogie w azot potrzebny do produkcji białka – przedsiębiorcze rosiczki zaczęły zatem pobierać go z białek upolowanych organizmów.
Ile czasu musiało upłynąć, aby rośliny wykształciły tak niesamowite pułapki? Ile różnych mutacji musiało w międzyczasie zajść? Nasz świat jest taki piękny i intrygujący!
A wokół inni łowcy stosowali odmienne metody.
I rozpinali sieci między roślinami.
Borówka bagienna, łochynia, pijanica
I magia trwała – światłocienie, rozbłyski, życie, śmierć – wszystko obok siebie.
Tajemniczo zaświeciły niedojrzałe owoce, …
Żurawina błotna
… zaś w innym miejscu zajaśniały blade latarenki.
Modrzewnica zwyczajna
A ja z zachwytem podziwiałam to dzikie życie 🙂
4 komentarze - Krwiste krople rosy
Komentarze zostały wyłączone.
Zachwyt zyciem . Radosc z tu i teraz. Bagna sa rzadkie teraz chyba ? Pozdrawiam miło Halinka.
Torfowisko wysokie, a to przedstawiane takim jest, zależy od opadów. W czasie suszy rosiczki nie zakwitają i stają się jeszcze drobniejsze. Czasami boję się, że w kolejnym roku już ich nie zobaczę. Jednak jeszcze jakoś sobie radzą 🙂 Teren jest porośnięty borem bagiennym, ale już pojawia się coraz więcej siewek drzew liściastych. Zawsze jak pada deszcz, to myślę, że wreszcie torfowce nasycą się wodą. Ale to magiczne miejsce już się zmienia. I dlatego rzadkie już bagna będą stawały się jeszcze rzadsze.
Dużo dobrego Aniu 🙂
Będę się powtarzać – swoimi zdjęciami wzbogacasz naturę 😉 Te wszystkie rośliny staja się ze zwyczajnych królowymi natury. Naprawdę pięknie pokazujesz te mroczne zakątki. I dobrze, bo kto wie, czy za jakiś czas tylko na zdjęciach będzie można zobaczyć te bagienne cuda.
Modrzewnica jakoś niepodobna do mojej. Ale ta moja to jednak nieco sztuczny twór. Co nie przeszkadza, że jest cudna i do tego wspaniale się rozrasta nie bacząc na suszę. U mnie jednak nadal zachowane mokre warstwy głębiej pod powierzchnią. Ma wrażenie, że zakwitnie, ale to będę wiedziała za parę dni.
Ależ natura tak naprawdę wygląda! Tylko trzeba takie obrazy i chwile odszukać, np. spojrzeć na roślinę pod światło, i to najlepiej z jej poziomu. Poczekać, aż słońce podświetli chociażby taką pajęczynę. Albo być na miejscu bardzo późnym wieczorem, gdy każda nitka pajęcza jest podświetlona promieniami słońca biegnącymi prawie równolegle do powierzchni ziemi. I takie magiczne chwile istnieją 🙂 No i dziękuję 🙂