Muchotrutka czy muchoraj?

Nie wyobrażam sobie późnoletniego lub jesiennego lasu bez tych przepięknych grzybów – stanowią jego malowniczą dekorację. Mają także swoich smakoszy. Pozatem w ich sąsiedztwie lubią rosnąć prawdziwki 🙂

Muchomor czerwony, muchotrutka, muchoraj

muchomor czerwony

Ognistoczerwone (czasami  wpadające w pomarańcz) kapelusze żarzą się w świetlistych brzezinach …

muchomor czerwony

muchomor czerwony

… lub w sosnowych młodnikach.

muchomor czerwony

Malownicze białe „piegi” czasami zmywa deszcz.

muchomor czerwony

Gatunek ten jest symbolem trującego grzyba. Ale jak można zatruć się nim, skoro jest bohaterem wielu bajek oraz opowieści o lesie i każde dziecko potrafi rozpoznać go z daleka?

I wspomnienie z dzieciństwa – babcia stawia na kuchennym stole talerzyk z muchomorem (oczywiście czerwonym) posypanym cukrem. A po jakimś czasie, wokół niego, leży wianuszek much. Muchotrutka czy muchoraj? Czy muchy zginęły od śladowych ilości muskaryny, czy zostały odurzone kwasem ibotenowym, muscymolem lub inną nieodkrytą jeszcze substancją i spały jakimś szalonym snem?  Wiki pisze, że „Plemiona syberyjskie oraz Indianie Ameryki Południowej spożywali muchomora czerwonego do wprowadzania się w stan mistycznego transu”. Trzeba jednak pamiętać, że każdy organizm reaguje na substancje chemiczne inaczej i takie eksperymenty są bardzo niebezpieczne dla naszego zdrowia oraz życia.

Fascynujący grzyb oraz wyrazista i  i barwna osobowość mojej babci, praktykującej wiedzę przodków – te obrazy zawsze mi się nakładają.

 

6 komentarze - Muchotrutka czy muchoraj?

  1. Debra pisze:

    Ależ on cudnej urody!. Truciciel na pewno, ale jakaż ozdoba lasów. Wspaniałe te babcine praktyki, coś w tym jest, że wspominamy nasze babcie z podziwem za ich nieco inne postrzegania świata.
    Ja miałam niesamowitą babcię, bardzo srogą, bardzo piękną. Byłam mała, kiedy odeszła, w dodatku byłam na jakichś koloniach. Kiedy wróciłam, moglam tylko pojechać z mamą na Brodno. To wielki cmentarz w stolicy.
    Zdjęcia jak zawsze wyjątkowe!

    1. Halina pisze:

      Chyba najbardziej zapamiętujemy sytuacje z którymi związane są jakieś emocję, np. zdumienie, zaskoczenie, podziw. Tak myślę – przypominając to, co pamiętam z dzieciństwa i czytając to, co napisałaś. Druga moja babcia zawsze była uśmiechnięta, ale nigdy nas nie przytuliła, ani nie porozmawiała – taka na dystans; i to także się zakodowało.
      Cieszę, że Ci się podobają i dziękuję 🙂

  2. JERZY pisze:

    Grzyby… jak grzyby ale zdjęcia piękne.

    1. Halina pisze:

      Bardzo mi miło i dziękuję 🙂

  3. Ismar pisze:

    Zdarzenie z muchomorem i muchami bardzo mnie zaciekawiło. Mądra babcia.

    1. Halina pisze:

      Moja babcia i dziadek byli z pogranicza dwóch światów: ze sobą rozmawiali gwarą, a z nami piękną polszczyzną.

Komentarze zostały wyłączone.