Olchowe Łąki

Olchowe Łąki kusząco brązowiały spomiędzy gałęzi i liści. Więc czemu nie? 🙂

Olchowe Łąki

I już po chwili brodziłam wśród rudziejących traw, pod jeszcze błękitnym niebem, …

… mijając jaśniejące skupienia brzóz.

Miejscami łany były nie na szybki marsz. Lecz taki jest właśnie urok dziczy 🙂

I oglądałam narodziny rzeki. Tutaj jeszcze niepozornej i skromnej. Lecz nieco dalej – w leśnym rezerwacie – coraz bardziej nieprzewidywalnej i piękniejącej.

A trochę później zaszalały kolory: pędziły różnobarwne chmury, …

… rzeka spowiła się purpurą, …

… wypełzły blade mgły.

I nie wiedziałam w którą stronę patrzeć – zaczął się niezwykle dynamiczny teatr świateł i cieni.

Raptem wszystko przygasło! – jakby spadła niebieska kurtyna.

I błyskawicznie stała się noc.

6 komentarze - Olchowe Łąki

Debra pisze:

01/10/2019 o 15:29

Co za spektakl!
I do tego mógłby być obok moich olchowych łąk. Bo tak tam mam, tylko pokazać tak pięknie na pewno nie potrafię.
Piękne.
1. Halina pisze:
  
  01/10/2019 o 19:34
  
  Nie dziwię się, że jesteś zauroczona tym swoim miejscem – dzikość widać za płotem, a swoją przestrzeń można kształtować jak się chce. I w czasie pobytu oglądać takie właśnie widowiska 🙂
  Dziękuję 🙂
Agnes Agnieszka pisze:

02/10/2019 o 06:50

Pierwsze zdjęcie najbardziej mnie urzekło.
1. Halina pisze:
  
  03/10/2019 o 07:41
  
  Moje pierwsze wrażenie 🙂
Anika pisze:

05/10/2019 o 20:56

Zachwycające kadry pięknych krajobrazów. I te kolory!
1. Halina pisze:
  
  09/10/2019 o 08:41
  
  To był malowniczy koniec września. I pogoda była taka, jaka powinna być, gdy zaczyna się złota jesień. Jakoś wszystko się zgrało 🙂

Komentarze zostały wyłączone.