Wyważony maj
Nie ma bumu na kwitnienie, wszystko w tym roku odbywa się wolniej i spokojniej.
W borze bagiennym poszukuję kwitnących roślin. No i jaśnieją zawsze niezawodne wrzosowe latarenki 🙂
Modrzewnica zwyczajna
Ale bagienne krzewy są ospałe – mają tylko, mniej lub bardziej rozwinięte, kwiatowe pąki.
Bagno zwyczajne
Potem słyszę jakieś bzyczenia oraz brzęczenia i trafiam na łany borówki czernicy. A dźwięki wydają uwijające się wśród nich pszczoły i trzmiele. Ci ostatni – Bombusy buczący jak bombowce – to prawdziwi pracoholicy; widuję je nieraz i późnym wieczorem, i w trakcie kapiącego deszczu. Ile musi odbyć się tych owadzich lotów, aby można było uzbierać słoik czarnych jagód!
Opuszczam torfowisko i idę wspinającą się do góry leśną drogą. Na borówkowych krzewinkach siedzi sfatygowany motyl. Oczka na jego tylnych skrzydłach spełniły swoją rolę i odwróciły uwagę jakiegoś drapieżnika od głowy.
Osadnik egeria, samica
A oto zapowiedź kolejnego wielkiego kwitnienia.
Konwalia majowa
Przy tej subtelnej trawie zawsze się zatrzymuję!
Perłówka zwisła
A tutaj doprowadza mnie czosnkowy zapach 🙂
Czosnaczek pospolity
Ach, jak ja lubię niespodzianki! Ten grzyb jest naprawdę duży (powinnam była dać jakiś punkt odniesienia, np. szyszkę) i sądzę, że jest to piestrzenica olbrzymia. Podobna, ale znacznie mniejsza i groźniejsza dla zdrowia, jest jedzona kiedyś przeze mnie piestrzenica kasztanowata.
Aż żal, że to nadmierne uświadomienie rodzi strach 😉
I znowu wracam przez ciemniejący bagienny bór.
A w innym miejscu i czasie, zlokalizowałam kolejnego majowego grzyba. Piękny zabójca drzewa jarzył się na nim, jak tygrys na zdobyczy. Ale jeśli ktoś się uprze, to może przyrządzić go w panierce na majówkę 🙂
Żółciak siarkowy
8 komentarze - Wyważony maj
Komentarze zostały wyłączone.
Jeszcze ,jeszcze jeszcze…niedosyt majowej puszczy Halinkowej …
Słońca i ciepła.
Tak mało wiem . Halinka tak ciekawie opowiada o tym co słychać w puszczy. Pozdrawiam ciepło Halinka
Cieszę się Aniu, że zaglądasz 🙂 I taki miód na serce 😉
No to u mnie modrzewnica wręcz szaleje w porównaniu z tą z bagien 😉 Grzyby jak zwykle piękne,chociaż pewnie drzewa myślą inaczej.
Zewsząd te same obserwacje, przyrody mniej w tym roku, wszystko powoli, mniejsze, no może tylko na południu nieco lepiej.
Twoja modrzewnica nie ma takiej konkurencji wokół, jak ta na bagnach, no i co nieco ją zmodyfikowano 🙂 A podobno ta wiosna wreszcie jest taka, jak za starych, dobrych czasów 😉
Wiosna była chłodna i dobra, a teraz znowu upał i susza. Gdzieś zniknęłaś.
U nas jest podobnie.
W najbliższą sobotę mam wystawę fotograficzną połączoną z pokazem zdjęć i prezentacją albumu – informacja
Przeglądałam więc znowu zdjęcia do pokazu, mimo, że dawno były wybrane (z prawie 3 tys zrobionych). Poprawiałam kontrast, nasycenie, a i tak zapewne będzie różnie, bo projektor jest słaby. Marzę o normalności i powrocie do bloga, ale nie skupię się na nim, dopóki nie zamknę tej sprawy. Zdjęcia przyrodnicze ciągle robię, jako przerywnik 🙂
Powodzenia. Gratulacje😊
Dziękuję Krysiu 🙂