A kuku

A kuku 🙂 Podniosłam  się z pozycji prawie żabiej, a kilka metrów przede mną tkwiło na gałęzi kolorowe ptaszysko.

Fotografowałam grzybowe maleństwa: aparat na statywie, ISO 100, autofokus off, lustro podniesione, wężyk spustowy się majtał; a on siedział w słonecznej aureoli i gapił się na mnie 🙂 Spokojnie zaczęłam zmieniać ustawienia. Wiedziałam, że mam 50% szansy – albo poleci, albo nie. On był jednak z tych drugich. Gdy w końcu wycelowałam obiektywem, to udał, że mnie nie widzi; wiedział, że każdy przyzwoity ptak powinien czmychnąć 😉

Gil

Gil

Zapozował do kilku zdjęć i uznał, że koniec z celebryctwem  – czas zabrać się do roboty i wybadać okolicę. No i wyszedł barwny gilek w kolorach jesieni 🙂

Gil

Potem odnalazł się kumpel …

Gil

… i dziarsko razem polecieli przed siebie 🙂

Ja zrobiłam podobnie i wkrótce byłam przed dosyć rzadkim krzewem. Włodzimierz Seneta pisał: w Polsce rozproszona na południu niżu.

Irga czarna

Irga czarna

Irga czarna

A obok mnie, na  sośnie, rozległo się bębnienie. Trzymając rękę na pniu wyczuwałam jego drgania. W zdrowym drzewie wibracje nie są wyczuwalne, czyli z tym coś się działo. Między konarami migał mi co jakiś czas sprawca hałasu.

Dzięcioł duży

Dzięcioł duży

Młody grab był z kolei sprawnie przeszukiwany przez sikorkę – a nuż coś owadziego zdołało się na nim skryć 🙂

Sikora czubatka

Sikora czubatka

Wokół mnie nadal była tonacja jesienna. Pięknie połyskiwały czerwone i nieco już zmaltretowane jagody.

Konwalia majowa

Konwalia majowa

Ciągle kwitły bodziszki. Ich eteryczne kwiatki jakoś tak rozczulały przy tych wszystkich brązach dookoła.

Bodziszek cuchnący

Bodziszek cuchnący

Bodziszek cuchnący

Niektóre z nich mobilizowały resztki sił, żeby zakwitnąć i zostawić po sobie nasiona i z czasem potomstwo.

Bodziszek cuchnący

Jaśniały także kwiaty jasnoty. Jej liście przypominają liście pokrzywy (nie są jednak parzące) i analogicznie mogą być wykorzystywane w kuchni.

Jasnota biała

Jasnota biała

Ze śródleśnego pola leżącego ugorem zerwały się duże drozdy o równie dużych plamach na spodzie ciała. Jednego z nich zlokalizowałam.

Paszkot

Paszkot

Słońce pięknie rozświetliło leśną drogę na skraju lasu.

złota jesień

I od razu zrobiło się radośniej 🙂

 

6 komentarze - A kuku

  1. krogulec14 pisze:

    Gile w ulubione im fragmenty mojego miasteczka już wróciły 🙂

    1. Halina pisze:

      Czyli jest podobnie jak u mnie 🙂

  2. modraszka pisze:

    Gile to takie piękne ptaki,udało się Tobie utrwalić aparatem sikorę czubatkę.Ptasi świat jest taki cudowny.Teraz zostałyśmy z sikorami,bo te są najczęściej gośćmi karmników.Wiosną zrobi się weselej,pozdrawiam.

    1. Halina pisze:

      Zgadzam się, że ptasi świat jest wspaniały. I jak się jest ptakolubem zawsze jest tyle powodów do radości. I tego życzę. Nawet jeśli, chwilowo, tych spotkań jest mniej. Możemy teraz bardziej docenić urok sikorek.

  3. No jakbym siebie widział 🙂 Tak włąśnie jest, człowiek w skupieniu i ciszy bada i fotografuje cos na ziemi i nagle dookoła niego zaczyna wszystko żyć, biegać, fruwać, dziobać. I zaczyna się wtedy cichy pościg obiektywem z ziemi 🙂

    1. Halina pisze:

      Takie niespodzianki są czymś wspaniałym 🙂
      Przypomniało mi się, jak ktoś podchodził żurawie na czworakach. I udawało mu się, mimo że go widziały.
      Może jak jesteśmy tak blisko ziemi, znacznie mniejsi, przestajemy być zagrożeniem?

Komentarze zostały wyłączone.