A może lipowa czekolada

Listopadowe poranki budzą się w mgielnych, odrealniających świat,  szarościach.

Puszcza Knyszyńska

Odzywają się, zagubieni w ołowianym niebie, ostatni wędrowcy; słychać gęgania, klangory. Przelatują przemieszczające się kawki. Zmęczeni migranci odpoczywają, …

Jemiołuszka

Jemiołuszka

… a niektórzy biorą nawet orzeźwiającą kąpiel 🙂

Jemiołuszka

Jemiołuszka

Kaczorek krzyżówki chłodzi się po pełnych emocji i energii zalotach.

kaczka krzyżówka

W powietrzu słychać przesuwający się melodyjny gwizd. Na drzewie przysiada, szukający śniadania, dzięcioł czarny.

dzięcioł czarny

Wiatr  robi swoje i przegania gromadzące się chmury. Wygrywa radosny błękit powoli wypełniający się ptasim terkotem i szczebiotem 🙂

Paszkot

paszkot, drozd paszkot

Raniuszek

raniuszek

Modraszka

sikora modra, modraszka

Pięknie jaśnieją brzozy 🙂

jesienne brzozy

Wśród zasuszonych traw odkrywam storczykowe cudeńka 🙂

storczyk

Promienie słoneczne podkreślają apetyczność klonowych skrzydlaków …

skrzydlaki klonu zwyczajnego

… i lipowych orzeszków. Te ostatnie gościły kiedyś na naszych stołach w postaci smacznego oleju lub lipowej czekolady.

lipowe orzeszki

Listopadowy dzień jest krótki i szybko wypełza mrok tłumiąc kolory. Ale liście brzóz …

jesienne brzozy

… i ledwie trzymające się gałązek modrzewiowe igły, płoną jak latarenki.

jesienny modrzew

Zaś na torfowisku połyskują i prężą się, nasycone jesiennymi mżawkami, porosty.

porosty, torfowisko wysokie

One uwielbiają takie pogody 🙂

 

2 komentarze - A może lipowa czekolada

  1. JERZY pisze:

    Patrząc na zdjęcia i czytając komentarz ma się złudzenie że jesteśmy w lesie z naszym narratorem,To jest bardzo przyjemne wrażenie….

    1. Halina pisze:

      Dla takich odczuć warto prowadzić blog – bardzo dziękuję 🙂

Komentarze zostały wyłączone.