Jak czubate szpaki
Jak czubate szpaki siedziały na brzozie otoczone jej kwiatostanami. Zimujące u nas ptaki w wiosennej scenerii – taka ciekawa kombinacja 🙂
Jemiołuszki
Uciekają od swoich mrozów i zamieci do naszego „ciepłego kraju” pełnego w dodatku smakołyków. Wkrótce wrócą do siebie, na daleką północ, na tereny tajgi i tundry. A na razie przyciąga je jak magnes, oczywiście … jemioła.
Drugą grupę tych ptaków zlokalizowałam po delikatnym, dźwięcznym trelu. Ulokowały się na wierzchołku świerka, pod światło. Ich sylwetki były prawie konturowe.
Sprawdziły otoczenie, …
… coś tam uzgodniły, …
…. i odwróciły się tyłem do dwunożnego intruza sterczącego przed drzewem.
Czyli też zostałam namierzona 😉
Przy okazji widzimy, jak są rozsiewane lepkie nasiona białych lub żółtawych owoców jemioły 🙂
No i namolniak wreszcie załapał, że nie jest mile widziany!
A szpaki także się już pojawiły. Wcześniej przylatują samce. Można je rozpoznać po niebieskiej nasadzie dzioba (samice mają różową) i bardziej błyszczących piórach.
I to był właśnie on – baaardzo elegancki 🙂
Szpak – samiec
Siedział na nasłonecznionym miejscu i wyraźnie się relaksował: przybierał dziwaczne pozy, …
… stroszył piórka.
Może rozluźniał obolałe mięśnie po przelocie?
Samica czyża również wygrzewała się na słońcu. Szarozielona, bez czarnego bereta i krawata charakterystycznego dla samca, wyglądała jak we wdzianku moro. I naprawdę solidnie się kamuflowała. Przyda się jej to na gnieździe, bo tylko ona siedzi na jajach.
Czyż (czyżyk) – samica
Tutaj zdradzał ją głównie ruch.
A wokół widniały czarne pąki jesionu.
I kolejny ptak kontemplujący otoczenie.
Paszkot
Ach ta wiosna! Odloty, powroty, zmęczenie, radość, tęczowe piórka, maskujące piórka, hormony, pąki. Taki marcowy miks.
7 komentarze - Jak czubate szpaki
Komentarze zostały wyłączone.
Świetne! 😀 Urocze porównanie samicy czyża do moro.
W tym roku nie udało mi się zaobserwować wdzięcznych jemiołuszek… Pamiętam jeden rok, kiedy były szczególnie liczne i nietrudno było natknąć się na stadko. Swoją drogą, przypomniałaś mi o obserwacyjnej ciekawostce odnośnie wysyłania około świtu jednego osobnika na zwiady.
Powtórzę się, ale miło się czytało:) I człowiek jeszcze dowie się nowych rzeczy ^^.
Dziękuję Sylwio i bardzo się cieszę, że do mnie dotarłaś 🙂 I w dodatku mamy podobne upodobania i widzenie świata 😀
Ja również bardzo się cieszę!:)
Ślicznie opisałaś Swoje obserwacje ptaków. Do tego urocze zdjęcia, przyjemny wpis:)
Jemiołuszki u mnie się nie pojawiają, a może ich nie potrafię zaobserwować, a może nie ma dla nich pokarmu…
Szpaków za to dużo i już w tym roku, podczas największej zamieci, pojawiły się w ogrodzie. Biedaczyska grzały się w karmnikach siedząc jeden obok drugiego. Znów ma padać śnieg, ale mam nadzieję, że wiosna zwycięży:)
Niezmiernie dziękuję 🙂
Po raz pierwszy widziałam jemiołuszki w okresie wiosennym. Skoro ciągle są u nas, to u nich zima trwa nadal w najlepsze. Podobnie jak Ty mam nadzieję, że wreszcie nastanie wiosna. Tego więc Tobie, sobie i wszystkim marznącym żyjątkom życzę 🙂
Pięknie sfotografowałaś te ptaki – jemiołuszki na brzozie, pana szpaka i inne. No i te kolory – nawet nie przypuszczałam, że upierzenie szpaka jest tak barwne 🙂
Każdego dnia słyszę, nawet nocą, słyszę jak wiosna nadchodzi. Z południa ciągną ją klucze ptaków (dzikich gęsi, ale chyba jeszcze inne wracają?)
Dziękuję. A szpak to tak wiosną lubi mienić się w słońcu 🙂
Też marzę o takim wybuchu wiosny: pękających pąkach, ptasich koncertach. To chyba po tych zbyt szarych zimach wszyscy tak bardzo tęsknimy za słońcem i jakimś większym ożywieniem w przyrodzie. I wszystko to wkrótce będzie!