Kotłowały się chmury
Kotłowały się chmury na jesiennym niebie i od czasu do czasu wymykały się jakieś promyki, …
… lub jaśniała część firmamentu.
I drzewa zaczynały skrzyć się. Przelatujące ptaki wyglądały, jak miotane wiatrem liście. Na gałęzi przycupnął rudozłoty trznadel, …
Olsza czarna
… a w innym miejscu złocisty potrzeszcz 🙂
Zaś pstrokaty szczygieł wtapiał się w październikowe plamistości. I czasami kontemplował krajobraz. Gdy odpoczywał od łapczywego łykania nasion ostów 😉
Nadrzeczne trzmieliny próbowały ożywić płowiejącą paletę.
Tylko tej na obrzeżu pola udało się osiągnąć efekt – pyszniła się purpurą, jak biblijny gorejący krzew.
Potem zmrok zaczął tonować kolory.
I pojawili się leśni mieszkańcy.
Sarna
Ulotne zjawy z pogranicza dnia i nocy.
W ciemniejącej scenerii.
2 komentarze - Kotłowały się chmury
Komentarze zostały wyłączone.
Piękny krajobraz i zdjęcia
Taka fotogeniczna jest jesień 🙂 Dziękuję 🙂