Leśne zjawy
Leśne zjawy pojawiały się nieoczekiwanie – gdy stałam przyklejona do jakiegoś drzewa. Lub wciskałam się w kolejne. Metoda wybitnie nieprofesjonalna na fotografowanie. Lubię jednak widzieć i słyszeć wszystko dookoła. I cieszyć się z każdego pobytu w lesie. Pozatem zakładam minimum – jedno w miarę dobre zdjęcie. Żeby nie przeżywać rozczarowań 🙂
Maj jest dobrym okresem na obserwowanie zapracowanych i nieco rozkojarzonych ptaków.
Dzięcioł białogrzbiety
Świstunka
Kowalik
Muchołówka żałobna
A na torfowisku wysokim pojawiły się zjawy czteroskrzydłowe – filigranowe, w typowych dla tych osobliwości pastelowych kolorach 😉
Sądziłam, że trudno będzie zidentyfikować na podstawie zdjęć te około 2-centymetrowe maleństwa. Ale się udało 🙂
Miernik borówczak (Jodis putata) – 21.05.2019
Osobnik męski był biały z niebieskawym odcieniem. Najczęściej odpoczywał z rozłożonymi skrzydłami.
Osobnik żeński był białobrązowawy.
Obie płcie miały pierzaste czułki, ale akurat bardziej je widać u samiczki. Mój obiektyw nie jest macro i nie zawsze uwidacznia niuanse 🙁
No i zgodnie z nazwą kręciły się wyłącznie wokół borówek, głównie borówki czernicy (czarnej jagody). Samice składały jajeczka na spodniej stronie liści. W pewnej chwili naliczyłam w polu widzenia osiem motylków.
A to jest zdjęcie z ubiegłego roku – 04.05.2018.
Zaintrygowała mnie wówczas ta pojedyncza zagubiona para. A w tym roku miałam pełnię ich pojawu 🙂
2 komentarze - Leśne zjawy
Komentarze zostały wyłączone.
Gratuluję białogrzbietego. U nas niestety ich nie ma. Generalnie ten sezon jest słaby, ale nie mam siły już dłużej narzekać:)))
Narzekanie jest bardzo energochłonne ;))) Jest miejsce, gdzie białogrzbietego i inne dzięcioły często widuję. Muszę za to poszukać zielonego i zielonosiwego – ale to już inne lasy. Ale zawsze jest jakiś cel 🙂