Leśny architekt
Taka liczba dużych dziupli w pniu świerka, to był nietypowy widok.
Drzewo to zlokalizowałam na początku kwietnia, ale tyle było wtedy ptaków i kwiatów, że zdjęcie zostało jakoś pominięte.
Widok ten jest efektem działania naszego największego dzięcioła. Wydobywa on mrówki gmachówki drzewotoczne, które zakładają gniazda w drewnie żywych drzew szpilkowych.
A oto i nasz bohater, spotkany nieco później:
Dzięcioł czarny
Ptak ten jest twórcą wielu mieszkań dla leśnych dziuplaków. Oprócz dziupli związanych z żerowaniem, co roku wykuwa kilka nowych dziupli lęgowych. Para wybiera jedną z nich, a pozostałe zostają zasiedlone przez inne gatunki ptaków oraz nadrzewne ssaki. Można więc powiedzieć, że dzięcioł czarny odpowiada za ich rozmieszczenie i liczebność.
Jego sylwetka – z dużą głową na cienkiej szyi, często mocno wygiętej do tyłu – jest bardzo charakterystyczna.
Lokatorką obszernej dziupli dzięcioła czarnego bywa często nasz ciekawski i gadatliwy rudasek.
Wiewiórka pospolita
W obu przypadkach udało mi się z nią podyskutować – wydawałyśmy takie cmokające dźwięki 🙂
Przejdę teraz do nieco niższej warstwy lasu i spotkania z początku sierpnia.
Bardzo mglisty świt i jednoporożec – widok jak z bajki!
Jeleń szlachetny
Dlaczego drugie poroże tak wcześnie odpadło? Uszkodzenie? Choroba?
Chyba ciężko się przemieszczać z takim obciążeniem tylko po jednej stronie głowy.
6 komentarze - Leśny architekt
Komentarze zostały wyłączone.
Wow, często spotykam te ptaki słucham ich jęków przeraźliwych niosących się po lesie. Ale nie wiedziałam o tych zwyczajach i jestem zadowolona, że miałam okazję tu o tym przeczytać.
A ja jestem zadowolona czytając te słowa 🙂
Też swego czasu pisałem o efektownych dziuplach powstających w wyniku apetytu dzięcioła czarnego na mrówki gmachówki 😉
Jego działalność naprawdę robi wrażenie 🙂
Sliczny ten leśny architekt. Wspaniałe obserwacje, o drzewie nie wspomnę:)Nie widziałam w naszym lesie dzięcioła czarnego. Za to częstym gościem jest dzięcioł zielony, który spaceruje sobie po trawie i zjada smakowite kąski. Niestety nie da się bliżej podejść, odfruwa… Nie mam zdjęcia tego pięknego ptaka:(
Pozdrawiam serdecznie.
U mnie sytuacja jest odwrotna: często słyszę i widzę dzięcioła czarnego, a zielonego spotkałam już strasznie dawno temu. Czarny także jest bardzo czujny. Udało mi się zrobić zdjęcia, gdy ja byłam w lesie, a on przyleciał na jakieś drzewo niedaleko; nigdy nie udało mi się go podejść.
Życzę dużo dobrego, no i żeby ten zielony tak szybko nie odfruwał 🙂