Ptasie radości i smuteczki
Coraz trudniej jest przedzierać się przez gęstniejący i coraz wyższy busz. Dominuje łan pokrzyw z plamami roślin w różnych odcieniach zieleni: glistnikiem jaskółczym zielem, …
… serdecznikiem pospolitym, …
… jaśniejącą jasnotą białą, …
… a nawet niziutkim szczawikiem zajęczym.
Co i rusz zrywa się spanikowany i drący się niemiłosiernie kos. Takie larum dla całej okolicy 🙂
Gdzieś tam na drzewach, krzewach, w wykrotach ptaki te mają swoje gniazda.
Oto kosowa samiczka skupiona na obserwacji otoczenia. A może to chwila relaksu, bo za chwilę znowu trzeba będzie zapełniać dzioby wiecznie nienasyconych dzieciaków.
Na poboczu klonowej niecki koncertuje solista; jakby nieobecny duchem 😉
Zięba
Zaś jeszcze bardziej w głębi lasu, przycupnięta na świerkowej gałązce sójka, próbuje rozwiązać jakiś problem z palcem.
Zielony busz coraz szybciej pęcznieje i pędzi w górę, a wokół ptasie radości i smuteczki.
2 komentarze - Ptasie radości i smuteczki
Komentarze zostały wyłączone.
Czekam na Twoje leśne opowieści, tyle w nich nastroju tej kolorowej głuszy, wspaniale się to czyta i ogląda. Zięba jak malowanie.
Kosy u mnie po prostu hasają po trawnikach, szczególnie po koszeniu. Chyba wtedy łatwiej im zbierać jedzonko, ale nie wiem.
Bardzo Ci dziękuję – takie słowa dużo dla mnie znaczą.
Zgadza się – kosząc przygotowujesz ptakom zastawiony stół; wszystkie dania są dobrze widoczne 🙂