Sarna – leśna pięknotka
Sarna mnie nie zauważyła! – był szary świt, szłam cicho, udało mi się w odpowiedniej chwili zastygnąć w bezruchu.
Sarna
Usłyszała trzask migawki aparatu i spojrzała w moją stronę.
Nie zarejestrowała żadnego ruchu, więc zajęła się wonnymi ziółkami.
Intrygowały ją te dziwaczne, białe opatulenia na sosnach. Skąd miała wiedzieć, że chronią wierzchołki młodych drzewek m. in. przed nią.
Stopniowo – zerkając w stronę tykającego dziwadła, czyli mnie z aparatem – przemieszczała się w stronę drogi na której stałam.
Przypomniała o porannej toalecie.
Jednak żal było zostawiać wiosenne nowalijki.
Zlustrowała mnie uważnie …
… i zajęła się wąchaniem i smakowaniem.
Jedzenie ją pochłonęło i powoli, degustując, zbliżała się do drogi.
Co jakiś czas bacznie obserwowała otoczenie.
Droga ją kusiła.
Sprawdziła, co robi niezidentyfikowany obiekt.
Uznała, że skoro się nie rusza, tylko trzeszczy, to chyba jest niegroźny.
Skontrolowała pole widzenia przed sobą …
… i powoli zaczęła iść w moim kierunku.
Wyraźnie było widać jej smukłość i subtelną urodę. Zmieniała zimową suknię na letnią.
Była na wprost mnie i wyraźniej odbierała dźwięk migawki aparatu. Jej szyja i uszy wyciągnęły się, a cała sylwetka jakby urosła.
Była wyraźnie zainteresowana.
Doszła jednak do wniosku, że woli za dużo nie wiedzieć …
… i poszła do swojego ogródka.
Upewniła się, czy dobrze zrobiła – obcy element nadal sterczał.
Skubnęła tu i ówdzie …
… i zreflektowała, że robi się coraz jaśniej i czas kończyć śniadanie. Zawróciła więc w stronę ściany lasu.
Ja także rozluźniłam nieco zdrętwiałe mięśnie rąk i nóg. Sarna zareagowała na mój ruch od razu – ekspresowo znalazła się w ciemnym gąszczu.
Tolerowanie mnie przez sarnę trwało nieco ponad kwadrans – oceniłam to już w domu, na podstawie zrobionych zdjęć. Ten magiczny czas minął błyskawicznie. Mogłam podziwiać naturalne zachowanie tej leśnej pięknotki o doskonałym słuchu i węchu i nieco słabszym wzroku.
8 komentarze - Sarna – leśna pięknotka
Komentarze zostały wyłączone.
Niezły reportaż😁
Bo i niezła inspiracja – tyle czasu wytrzymać moją obecność 🙂
Halinko, wspaniały reportaż, myślę, że ta sarenka stała na czatach, one tak się zachowują. Jestem pewna, że ciut dalej spała jeszcze reszta rodzinki. Miałam podobną sytuacje. Robisz wspaniałe zdjęcia…pozdrawiam serdecznie – Jola 🙂
Dziękuję Jolu. Wiesz zatem, jakie to jest wspaniałe uczucie obserwować podobne sytuacje. Cieszę się, że zaglądasz na mój blog. Miłego dnia i dobrego światła 🙂
Ciekawska sarenka 🙂
Obie byłyśmy ciekawskie 🙂
w końcu można się jej trochę poprzyglądać, bo zazwyczaj tylko przemyka w okolicy samochodów 🙂
Ja najczęściej widziałam sarny (sarnę) w leśnych chaszczach, czasami na polach i łąkach. Krótka chwila przyglądania się i panika zwierzęcia. Dobrze, że czasami jest inaczej 🙂