Śmigające między gałęziami
Śmigające między gałęziami modraszki ożywiły las. Towarzyszyło im kilka bogatek. Powietrze było pełne ich popiskiwań i terkotów. Zawisały brzuszkami do góry …
Sikora modra (modraszka)
… i wracały do normalnej pozycji.
Potem pion …
… lub ciekawskie: a kuku 🙂
I tak w kółko. Popis akrobacji na całego. Oglądanie bez biletów. Byle stać cicho i nie przeszkadzać. Fox także to zrozumiał i zajął się tradycyjnym w takich sytuacjach zajęciem, czyli kopaniem jamy 🙂
Kilka ptasich osobników sprawdzało dąb pod którym stałam. Furkotały, skrobały i prezentowały brzuszki w większym zbliżeniu 🙂
Na drzewie rosnącym z boku bogatka robiła poranną toaletę. Wymagało to także nieco gimnastyki.
Sikora bogatka
Chwila odpoczynku …
… i wracamy do realu. Trzeba sprawdzić otoczenie.
Po około 10 minutach gromada sikorek przeleciała w głąb lasu i zajęła się penetracją kolejnej grupy drzew. Ja zaś, nieco dalej, wypatrzyłam kosa, który sfrunął między klonowe gałęzie.
Kos
Gdy go fotografowałam, cicho jak duchy, nadlatywały kolejne osobniki i siadały w zacienionych miejscach. Jakby coś je zaniepokoiło lub zaciekawiło. Może Fox, który był blisko mojego uwiecznianego ptaka. Pogruchały fletowo i po chwili cała gromada jakby się rozpłynęła.
Za to z chaszczy obok, usłyszałam głos rudzika. I nawet udało mi się go wypatrzeć, chociaż próbował kamuflować się pajęczyną 🙂 Ostrość na pajęczynę, …
Rudzik
… a teraz na ptaka.
Potem jeszcze pokrzyczał dzięcioł i usadowił się na gałęzi.
Dzięcioł duży
I wyszliśmy z lasu. I zakończył się wrześniowy spacer o poranku, ścieżkami wśród światłocieni. Zwykła przechadzka, zwyczajne ptaki, a tyle dają radości 🙂
9 komentarze - Śmigające między gałęziami
Komentarze zostały wyłączone.
Tak 🙂
Bardzo znaczący ten minimalizm :)))
A znaczący . Nie umiem tak pięknie oddać przeżyć słowem :)))
Przecież żartowałam 🙂 Każda reakcja jest miła 🙂
Podobno w tym roku jest spory nalot uroczego krzyżodzioba świerkowego.
Nawet wczoraj o nim myślałam i częściej gapiłam się na wierzchołki świerków, ale widziałam tylko sikory sosnówki. Dziękuję za dobre wieści – jakaś szansa jest 🙂
Uwielbiam jesienne spacery po lesie. Kiedy słyszę charakterystyczne odgłosy sikor, do tego kowaliki na dębach i sójki… Serce mi się topi z miłości do tego wszystkiego. Niby to takie pospolite ptaki, ale jednak chyba najbardziej je kocham. Dziękuję za wpis i za to że prowadzisz bloga.
Myślę tak samo – każda taka kruszynka jest niesamowita.
Ojej, bardzo się cieszę, że są ludzie, którzy podobnie odbierają świat 🙂
Tak pięknie pokazałaś na zdjęciach to co w lesie cenne .Ptaki wspaniale uchwyciłaś i tyle różnych z jednej wycieczki wstawiłas na blog.Podobnie do Ciebie ptasi świat nie jest mi obcy,pozdrawiam.