Greckie rośliny … niekoniecznie jak w Puszczy
Greckie rośliny … niekoniecznie jak w Puszczy. A drzewa i krzewy, bo o nich będę pisać, szczególnie się różnią. Liczne gatunki mają duże kwiaty o intensywnych kolorach. Chociażby ten poniżej, który spotykałam non stop.
Oleander pospolity
Cała roślina jest trująca. Nie ruszają więc jej nawet wybitnie niewybredne kozy. Krzaki, obsypane różowymi, czerwonymi, białymi (lub mieszankami tych kolorów) kwiatami szalenie dekorują każdą ulicę.
A te pióropusze pierzastych liści, powyżej i poniżej, należą do często sadzonej azjatyckiej palmy.
Szorstkowiec Fortunego
Natomiast gaje oliwne są jak najbardziej naturalne i charakterystyczne. To właśnie włócząc się po tych nigdy nie ogradzanych terenach słyszałam, a potem wypatrzyłam dudki.
Oliwka europejska, oliwnik europejski, drzewo oliwne
Te wiecznie zielone i mało wymagające drzewa są bardzo długowieczne. Stare osobniki są majestatyczne i dostojne. I kuszą swoim cieniem, tak jak nasze lipy: „Gościu, siądź pod mym liściem, a odpoczni sobie” 🙂
I tak kompletuję, zupełnie subiektywnie, „wielką trójkę” greckich roślin: oleander, oliwka i … oczywiście cyprys.
Cyprys wiecznie zielony
Wyraźnie widać, że korona u drzew dziko rosnących zaczyna się od samego dołu.
A to jego szyszki. Mają do 4 cm długości i na każdej tarczowatej łusce znajduje się guzkowaty wyrostek.
Jak ja lubię jak zmaterializuje się jakieś żyjątko, chociażby ta ciekawska sroka 🙂
Teraz trochę kolorów, bo zrobiło się jakoś monochromatycznie 🙂
Pomarańcza gorzka
Nieco przypomina mandarynkę. Jednak spłaszczenie owoców i oskrzydlone ogonki liściowe to są właśnie jej cechy.
I, jak widać, gleba wcale nie musi być żyzna.
A inne osobliwości leżały po prostu na trawniku, obok wszechobecnych pelargonii.
Cytryna zwyczajna
Lub jaśniały w przydomowych ogródkach.
Na górnym zdjęciu, z prawej strony, widoczne są powycinane liście.
Oto ich zbliżenie na innym drzewie. A wśród nich dojrzewają figowe maleństwa. I nabierają słodkości w porannym słońcu 🙂
Figowiec pospolity (figa pospolita)
Pod takim właśnie drzewkiem klapnął mój M 🙂
Potem, po zachodzie słońca, nadal było pięknie. Zadziałał samowyzwalacz, ja się przebiegłam, i jestem 🙂
Wędrując zaś tu i tam podskubywaliśmy sobie takie prawie jeżyny, w różnych kolorach i ich odcieniach. Te ciemniejsze lepiej smakowały 🙂
Morwa biała
Morwa czarna
A tutaj gatunek spotykany w naszych ogrodach. Dzięki przenoszeniu nasion przez ptaki krukowate możemy natknąć się na niego także poza terenami zabudowanymi.
Orzech włoski
No i tak jakoś zrobiła się tematyka nieco kulinarna. I jeszcze chwilę przy niej pozostaniemy.
Pierwsze promienie słońca podświetliły krzew z pąkami kwiatowymi na które czyhają smakosze chcący zaostrzyć apetyt. I konserwują je na różnorakie sposoby.
Kapar ciernisty
Potem trafiłam na kwiat jednej doby – tylko tyle czasu kwitnie.
Ketmia, róża chińska, hibiskus (Hibiscus rosa-sinensis)
Do rodzaju Hibiscus należy m.in. malwa sudańska zwana też ketmią szczawiową lub hibiskusem szczawiowym (Hibiscus sabdariffa). To właśnie z jej suszonych mięsistych kielichów kwiatowych uzyskujemy kwaskowaty napar o intensywnym czerwono-purpurowym kolorze i korzystnym oddziaływaniu na nasz organizm.
A więc może przerwa na hibiskusową herbatę? 🙂
A ciąg dalszy o roślinach Grecji jest tutaj 🙂
4 komentarze - Greckie rośliny … niekoniecznie jak w Puszczy
Komentarze zostały wyłączone.
O, tak! Czekam na ciąg dalszy tej egzotycznej wyprawy! Ale już teraz zrobiło mi się cieplej i radośniej – jednak SĄ miejsca, w których TERAZ jest ciepło i kolorowo 🙂
Kwiaty kapara ciernistego z tym pióropuszem pręcików – cudne!
Och jak mi miło, że moja opowieść Cię zainteresowała 🙂 Także chciałabym być teraz tam, gdzie są kwiaty i słońce. Te zdjęcia pochodzą jednak z maja i czerwca. I chyba właśnie tęsknota za kolorami spowodowała, że do nich wróciłam. Podobnie jak Ty to robisz na swoim bardzo ciekawym, i z pięknymi zdjęciami, blogu. I przykro mi, że nie mam możliwości komentowania Twoich wpisów 🙁
Ależ to super, że zachowałaś takie zdjęcia na trudny okres zimy – to wielka pociecha: kolory, słońce, kwiaty, zieleń, wrażenia. Właśnie to robię, tym się ratuję 🙂
A dlaczego nie możesz komentować??
Pozdrawiam! Byle do wiosny 🙂
Już mogę, i już to zrobiłam 🙂 I jak najwięcej słonecznych dni 🙂