Kwitną łuskiewniki
Kwitną łuskiewniki, różowoczerwonymi skupieniami, w wilgotnych lasach liściastych.
Kwitną łuskiewniki, różowoczerwonymi skupieniami, w wilgotnych lasach liściastych.
Drzewa na obcasach pokazały swoje „szpilki”. Zazwyczaj skrywane w łanie pokrzyw i podagryczników. Korzenie wypuszczane były na linii wody, w czasie wiosennych podtopień, w celu dotlenienia systemu korzeniowego. I teraz malowniczo „wisiały” nad powierzchnią ziemi.
Z poziomu ziemi fotografowałam barwne cudeńka.
W plątaninie gałęzi kipiało życie: świergot, furkot, błyski piór. A ja zaglądałam przez takie naturalne okienka i czasami było wspólne a kuku 🙂
Niepomalowany świat to właśnie przedwiośnie. Nawet ptaki wtapiają się w te wyblakłe żółcie i brązy.
Świergot sikor jest donośny już od stycznia. I radośnie trwa nadal 🙂
Rozlewiska Bartoszychy były celem mojej wyprawy. Ale także wybuchające przedwiośnie.
Zawsze mnie szokuje taki kontrast kolorystyczny.
Grzyby z fantazją, czyli o różnych kształtach, smakach, aromatach. Tak jak ten powyginany i pomarszczony krążek o chrząstkowatej konsystencji. A zbierałam go już w kwietniu 🙂
Maki kochają słońce. A te greckie to nawet są w kolorze słońca! Zauroczyły mnie od razu 🙂
Dzień był mglisty, ciepły, coś subtelnie prószyło, wędrowaliśmy wybrzeżem i co rusz je spotykaliśmy.
Zimowe zimówki są czasami taką mobilizacją, żeby wyjść do lasu – zobaczyć czy znowu są, zrobić kolejne zdjęcia i ponownie coś napisać, mimo, że zawsze zimą o nich piszę 🙂 Urwać (lub nie) garść do jajecznicy. No i nacieszyć się takim radosnym kolorem 🙂