Piaszczystymi drogami

Zatęskniłam za piaszczystymi drogami i rowerem, którym mogę skręcić w każdą ścieżynkę. Za wędrówką, która konkretyzuje się dopiero w terenie, w zależności od tego, co wypatrzę. Za czasem w którym nie muszę patrzeć na zegarek i mam wyciszoną komórkę.

lipcowa droga czytaj dalej

Nowe pokolenie

2 maja

Słyszę skrobanie pazurkami o korę drzewa. Odgłosy dochodzą z pobliskiej sosny. Podnoszę wzrok i widzę dwa ciekawskie pyszczki, z błyszczącymi oczkami 🙂

Wiewiórka pospolita

Wiewiórka pospolita czytaj dalej

Mowa ciała

Mimo panującej suszy las kwitnie. Co i rusz widać białe kępy roślin. Kwaśne liście tej pierwszej zawsze podskubywałam w dzieciństwie. Taki leśny odpowiednik szczawiu 🙂

Szczawik zajęczy

Szczawik zajęczy czytaj dalej

Rozczochrana sarna

10 marca

Poranek jest pochmurny, potem błyska na trochę słońce i znowu niebo szarzeje. A mi się marzą rozkwitnięte przebiśniegi! Nie jestem pewna, czy już nie stuliły płatków, chroniąc cenne pręciki i słupek przed uszkodzeniem w wyniku ewentualnych opadów.

Są jednak rozchylone! I wyglądają niezwykle krucho pośród pozimowego rumowiska gałęzi.

Śnieżyczka przebiśnieg

Śnieżyczka przebiśnieg czytaj dalej

Zaloty czas zacząć

8 lutego

Jest słoneczny poranek. Idę skrajem klonowej niecki i boru mieszanego. Bogatki radośnie wyśpiewują swoje dźwięczne zwrotki lub zanoszą się terkotem. I nagle coś przerywa tę harmonijną sielankę – słyszę jakieś gulgotanie. Ktoś jest niezadowolony z mojej obecności i daje temu wyraz 🙂

Wiewiórka pospolita

Wiewiórka pospolita czytaj dalej

Szłam miedzą

Szłam miedzą oddzielającą lasek od leżących ugorem pól. I właśnie z tych ostatnich zerwały się dwie sarny i przebiegły przede mną. Przystanęłam i patrzyłam. I wtedy ta ostatnia zapozowała  😉 – zatrzymała się i przez kilkanaście sekund patrzyła na mnie. Powoli podniosłam aparat i zrobiłam kilka zdjęć.

Sarna

Sarna

Potem, nadal opanowana modelka, spokojnie odeszła 🙂 czytaj dalej

Leśne zadziwienia

Leśne zadziwienie to coś, co przyśpiesza tętno, daje zastrzyk adrenaliny i radości na cały dzień. Jednocześnie podsyca wiarę, że przyroda ma moc. I że wystarczy nieco mniejsza ludzka presja, a będzie się odradzać.

I zobaczyłam takie misterne cudeńko! Rzadkie i chronione. W borze mieszanym. Na szlaku, którym często się przemieszczam. I pamiętam, co i gdzie rośnie. A jej dotąd nie było. Ale właśnie jest 🙂

Lilia złotogłów

Lilia złotogłów czytaj dalej