Uroda lasu
Niebieskości i brązy tworzą magię zimowego lasu, a malarzem jest, jak zawsze, słońce.
Niebieskości i brązy tworzą magię zimowego lasu, a malarzem jest, jak zawsze, słońce.
Listopadowe poranki budzą się w mgielnych, odrealniających świat, szarościach.
Przez cały październik widzę na tle nieba ptasie sylwetki o zaokrąglonych skrzydłach, z żołędziem w dziobie. Potem ptaki kręcą się wśród drzew i krzewów na dnie lasu, pokrzykując na każdego, kogo zobaczą. W kolejnych latach wyrasta takie przytulone do sosny dębowe drzewko. Inny dąbek radośnie zieleni się na zmurszałym pniaku. I raptem, wśród starych sosen i brzóz, pojawia się plantacja młodych dębów – dzieło ich siewcy sójki. O niektórych kryjówkach zapomina, czasami zaś sama staje się czyimś pokarmem.
Ten ptak przed chwilą schował żołędzia w szczelinie pod korą i teraz odpoczywa.
Słucham wyciszonego lasu: szumów, tarć, skrzypnięć. Wciągam zapach żywicznych olejków. I podjadam rozgrzane słońcem jeżyny, taką esencję lata 🙂
Lato i przypraży, i sypnie deszczem, i tęczę wymaluje – czyli jest na bogato 🙂
Poranek jest słoneczny, a leśna skarpa, porośnięta kokoryczką, rozbrzmiewa uspokajającym buczeniem trzmieli. Lubię obserwować te kosmate, łagodne i niezmiernie pracowite pszczoły. Niby latają ciężkawo, ale pyłek i nektar wybierają z kwiatów ekspresowo.
Zawsze mnie fascynują 🙂
Jest półmetek wiosny, takiej jaką lubię – powolnej, z deszczami i słońcem, bez nadmiernie wysokich temperatur. Ale i tak pędzi ona jakoś zbyt szybko! Jeszcze niedawno kwitły leszczyny, a już kończą kwitnienie wierzby.
Kocham wiosnę wibrującą głosami przejętych ptaków, …
Zachmurza się, wieje, dmie, pada, siąpi, świeci, grzeje, mrozi – taki to „kwiecień plecień …”
A wiosenne kwitnienie jest w pełni.
Delikatne przylaszczki zawsze oczarowują. I te różowe …
W ciemnej zatoczce barwny kaczorek krzyżówki przyciągał wzrok swoimi czerwonymi nogami. I jak tu go nie podziwiać?
Gdzieś tam, na kępie trawy, mignęła jego druga połówka. czytaj dalej