Las miedzianozłoty
Opalizujący w jesiennym słońcu ptak balansuje na brzozowych gałązkach w poszukiwaniu owadzich jajeczek, larw i poczwarek.
Opalizujący w jesiennym słońcu ptak balansuje na brzozowych gałązkach w poszukiwaniu owadzich jajeczek, larw i poczwarek.
Stary owocnik o intensywnym kolorze wyglądał, jakby otworzył paszczę i zamierzał kogoś schrupać 😉 Ponieważ powoduje rozkład tkanek drzewa – tutaj dębu – z czasem zapewne „wygryzie” w nim dziurę i pojawi się dziupla.
Nadrzeczna łąka, zalana popołudniowym słońcem, wita mnie jesienną rudością i wiązówkami błotnymi.
Puszcza to zachwycający i skomplikowany twór – im więcej ma części składowych, tym jest silniejsza.
Leśne drogi kuszą nieustannymi niespodziankami. Często na ich obrzeżach wyrastają, korzystając z wolnej przestrzeni i mniejszej konkurencji, różne cudeńka.
Upalna wiosna powoli przechodzi w lato. Dno lasu jest wysuszone i zaczyna przypominać wczesną jesień. Rośliny runa całą swoją energię przekazują kształtującym się owocom. Zieleń płowieje, a las dyszy gorącem.
Las nadal jest rozśpiewany, a głos zięby jest jednym z najczęstszych.
Wkraczam do lasu i momentalnie otacza mnie zapracowany tłum – jakbym wkroczyła do innego świata, pełnego ruchu i światłocieni.
Pełzacz leśny, gniazdujący w pęknięciach i uchyłkach kory, z zadziwiającym zainteresowaniem ogląda dziuplę; chyba jest otwarty na innowacje 🙂
Las tętni głosami. Otaczają mnie świergoty, świsty, pogwizdywania, brzęczenia. Szczególnym zainteresowaniem cieszą się wiosenne karmicielki – wierzby iwy. Zlatują się do nich gromadnie wygłodzone motyle oraz różne gatunki pszczołowatych.
Po miesiącach przeważającej szarości z zachwytem patrzę na cud wiosennego wybudzenia! Na te kruche istoty na równie delikatnych kwiatach. Przetrwały zimę pod opadłymi liśćmi, w dziuplach, norkach, jamkach, …