Grzybów było w bród

Późnym latem wybraliśmy się na grzybobranie. Deszcze wreszcie popadały – może nie za obfite, ale kilka razy – wiec grzybnia powinna nasiąknąć wilgocią, sprężyć się i wydać owocniki. Chociażby takie 🙂

prawdziwek czytaj dalej

Jest ciepło

Jest ciepło – 12 stopni Celsjusza, godzina prawie 22, 31 grudnia. Krajobraz jest jesienny i nie ma nawet śladu zimy.

dzika jabłoń, grudzień czytaj dalej

Czas sytości

Przez cały październik widzę na tle nieba ptasie sylwetki o zaokrąglonych skrzydłach, z żołędziem w dziobie. Potem ptaki kręcą się wśród drzew i krzewów na dnie lasu, pokrzykując na każdego, kogo zobaczą. W kolejnych latach wyrasta takie przytulone do sosny dębowe drzewko. Inny dąbek radośnie zieleni się na zmurszałym pniaku. I raptem, wśród starych sosen i brzóz, pojawia się plantacja młodych dębów – dzieło ich siewcy sójki. O niektórych kryjówkach zapomina, czasami zaś sama staje się czyimś pokarmem.

Ten ptak przed chwilą schował żołędzia w szczelinie  pod korą i teraz odpoczywa.

Sójka

sójka czytaj dalej

Smakosz gryzoni

Z plątaniny malin, rosnących na pograniczu łąki i pola, wyskoczyła sarna – nieoczekiwanie i dosłownie jak z procy; zbudziłam ją z przedwieczornej drzemki. To miejsce zawsze zaskakuje mnie jakąś niespodzianką 🙂

sarna, bieg czytaj dalej

Zielone maleństwa

Noce są coraz chłodniejsze, pojawiają się mgły, a zieleń powoli przechodzi w żółć. Coraz więcej liści brązowieje  lub zasusza się i osypuje.

Idę brzegiem zbiornika wodnego i cieszę się barwnymi akcentami powoli już odchodzącego lata.

Kielisznik zaroślowy

Kielisznik zaroślowy czytaj dalej